wtorek, 30 sierpnia 2011

VI.

Po 15 minutach byli już na miejscu.
- Wejdziesz ze mną? - zapytała.
- Poczekam tu na Ciebie. - uśmiechną się, wywijając się od poznania rodzinki.
- Jak chcesz. Będę za 10 minut! - krzyknęła wychodząc z samochodu i gwałtownie zatrzaskując drzwi. Po chwili jej drobna sylwetka zniknęła za drzwiami szpitala.
Wjechała windą na trzecie piętro i powędrowała w stronę sali, w której leżał jej brat.
- Hejka! - przywitała się z Patricem i mamą, całując ich w policzek. - Jak się czujesz? - zapytała.
- Całkiem dobrze, za parę dni powinni mnie już wypisać. - odparł.
- O to świetnie! - uśmiechnęła się. - Będę musiała Wam kogoś przedstawić!
- Kogo? - zapytała się pani Kate.
- Ethana, poznałam go wczoraj w centrum. Okazało się, że mieszka blisko nas i właśnie czeka na parkingu i zabiera mnie na plażę! - wykrzyczała wręcz ze szczęścia.
- Kochanie! Cieszę się, że w końcu zaczęłaś żyć na nowo życiem towarzyskim po rozstaniu z Johnem. - matka przytuliła córkę, całując ją delikatnie w czoło.
- Mam nadzieję, że jest jakiś normalny, bo jak nie... - wygrażał się Patric.
- Nie martw się kaleko! - pokazała język. - Będę już spadała, jakby co to dzwońce. - przesłała w powietrzu buziaka i pędem wyszła z sali.
Wychodząc z budynku od razu zwróciła uwagę na chłopaka, który cierpliwie czekał na swoją sympatię.
- Już jestem. - powiedziała wsiadając do auta.
- Nie mogłem się doczekać. - Ethan wiedział jak oczarować Nike, bez żadnych podtekstów i sztucznych gadek. Dziewczyna po tych słowach poczuła się jakby usłana różami, doceniała każde małe słowo skierowane z jego ust. Nie mogła się nie uśmiechać i co chwilę nie chichotać, a gdy pytał się z czego się śmieje odpowiadała, że z niczego, choć i tak wiedział co jest na rzeczy.
- No i jesteśmy! - powiedział patrząc się na plażę.
- Jest tu niesamowicie! - szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia. Poszli w stronę plaży, zatrzymali się przy jednym z rozstawionych parasolów. Ethan zdjął z siebie spodnie i koszulkę. Nicola na widok jego umięśnionego brzucha, znów nieumyślnie zaczęła się chichotać.
- Czego się cały czas ze mnie śmiejesz? - zapytał gilgocząc dziewczynę w idealnie płaski brzuch. Wiercili się tak, że dziewczyna wylądowała na Ethanie. Po niezręcznej chwili zeszła z niego biegnąc w stronę wielkiego oceanu. 
- Poczekaj na mnie! - krzykną doganiając dziewczynę.
Spędzili cudowne chwile na plaży, chlapali się w wodzie, pili zimne koktajle, pływali na deskach surfingowych i świetnie bawili się ze sobą. Nicola już dawno nie czuła się tak wspaniale. Każda chwila z blondynem dawała jej wiele radości i energii. Wieczorem, po wodnym szaleństwie wsiedli do samochodu i  pojechali tam, gdzie tylko zapragnęli. Ethan pokazał jej najlepszą restaurację w Los Angeles, szkołę, do której będą chodzić już za parę tygodni. Koło 11 odwiózł dziewczynę do domu, odprowadzając ją do drzwi poprosił o numer telefonu. Zapisała mu na ręce kilka cyfr po czym podziękowała mu za wspaniały dzień i weszła do domu. Oparła się o drzwi zamykając oczy. Czuła się szczęśliwa, w końcu mogła powiedzieć - JESTEM ZAJEBIŚCIE  SZCZĘŚLIWA! Jeszcze tylko zerknęła przez okno na odjeżdżający samochód i popędziła na górę zamykając się w pokoju. Wzięła do ręki telefon i zadzwoniła do Laury.
- Tak? Nika? - usłyszała głos przyjaciółki.
- Laura, to ja! Muszę Ci wszystko powiedzieć! - krzyknęła do słuchawki.
- Opowiadaj! Hihi!
- Spędziłam dziś cały dzień z Ethanem, tym chłopakiem o którym pisałam Ci na facebooku! - podekscytowana dziewczyna chciała opowiedzieć Laurze każdy szczegół z tej znajomości. - Uczył mnie pływać na desce! Byliśmy w restauracji! Zaraz się z Nim zakocham! - krzyknęła.
- Ej ej nie szalej! - zaśmiała się. - cieszę się słonko Twoim szczęściem, tylko pamiętaj... uważaj na siebie. - ton przyjaciółki nie brzmiał już tak wesoło jak przed chwilą. Pewnie chciała ją ostrzec, by znowu nie wpakowała się w chory związek jak z Johnem.
- Tak wiem, będę obiecuję. - odparła.
Rozmawiały ze sobą jeszcze z godzinę opowiadając sobie wszystko po kolei. Nika bardzo tęskniła za Laurą, ale rozmowy telefoniczne były najlepszym tym co miały teraz dla siebie. Gdy skończyła rozmawiać wykąpała się, przebrała w piżamę i położyła się do łóżka. Nagle przyszedł jej sms, wybrała opcję "pokaż": Dobranoc Nika, dziękuję za cudownie spędzony razem dzień. Jesteś niesamowita. Ethan. - uśmiechnęła się do ekranu odpisując: Ja Tobie także dziękuję, śpij dobrze. Była tak podekscytowana dzisiejszym dniem, że z chwili na chwilę jeszcze bardziej cieszyła się z przeprowadzki z Pensylwanii. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz