- Nie odbiera.-powiedziała zrezygnowana Nicola wchodząc ponownie na taras.
- Może nie wziął ze sobą telefonu, nie przejmuj się.-pocieszała ją przyjaciółka.
Nicola powoli traciła nadzieję na to, że uda jej się odbudować dawne relacje z Ethanem, ale nie chciała się teraz tym przejmować. Pragnęła tylko cudownie spędzić ostatnie dni wakacji ze swoją najlepszą kumpelą, nie było miejsca na zmartwienia i przejmowania się byle czym.
- Idziemy na plaże!-wykrzyczała.
- O tak! Nad oceanem pewnie roi się od samotnych przystojniaków, a my młode, szczupłe, wolne-czego chcieć więcej!?-zażartowała Laura. Obydwie wbiegły do domu i zaczęły szykować się na wspólny wypad.
Gdy były już na plaży zajęły wygodne miejsce, rozłożyły koce i nasmarowały się balsamami do opalania, nałożyły na nos okulary przeciwsłoneczne i były gotowe do spędzenia całego dnia w blasku słońca.
- Niki, pójdziesz do baru po jakieś drinki?-zaproponowała blondynka.
- Przecież dopiero wieczorem miałyśmy coś wypić w clubie.-Niki popatrzyła się spod okularów na przyjaciółkę.
- Oj no wiem, ale co tam. Jak szaleć to szaleć!-uśmiechnęła się.
- Dobrze! Pójdę!- dziewczyna zgodziła się i udała się w stronę baru, który był oddalony tylko kilkanaście metrów od nich.
- Dwa martini.-powiedziała do sprzedawcy kładąc na ladzie banknot. Zauważyła, że przy barze siedzi ktoś znajomy, gdy podeszła bliżej zobaczyła, że to Ethan.
- Cześć Ethan.-powiedziała zza jego pleców. Chłopak zdziwiony odwrócił się, jego mina nie była zadowolona.
- Nie odbierałeś telefonu.-upomniała go Niki trzymając w ręce dwa drinki.
- Przykro mi.-chłopak ironicznie uśmiechnął się. - Ale widzę, że nie próżnujesz. Dwa martini? Już wyhaczyłaś nową zdobycz? Szybka jesteś.
- A mi przykro widząc Twoje zachowanie. Nie nowa zdobycz tylko Laura, mówiłam Ci o niej.-dziewczyna zacisnęła zęby, po raz kolejny jeszcze bardziej zszokowała się zachowaniem Ethana. Nie miała pojęcia, że potrafi zachować się z takim tupetem. Po chwili odeszła od niego widząc zdziwiony wyraz jego twarzy. W tym momencie już jej nie zależało, nie chciała wiązać się z takim człowiekiem, miała o nim takie zdanie jak wtedy, gdy poznała do w restauracji.
- Co Ty taka niezadowolona?-Laura zapytała się widząc minę przyjaciółki.
- Ethan był w barze, kolejny raz się rozczarowałam. Powiedział, że jestem szybka widząc drinki które trzymam w dłoni. Pewnie myślał, że przyszłam z jakimś chłopakiem...-niepewnie zaczęła opowiadać.
- Ech, Nikuś. Głowa do góry. Tego kwiatu jest pół światu! A teraz pijemy drinki i wskakujemy do wody!-zachęciła ją Laura wznosząc napój do góry. - Za naszą piękną przyjaźń!- dziewczyny stuknęły się kieliszkami.
Reszta dnia minęła im fantastycznie, dawno nie mogły nacieszyć się swoją obecnością. Po kilku godzinach na plaży wróciły do domu, by odświeżyć się i przygotować na wieczorną imprezę w najlepszym clubie LA.
Nicole wciąż dręczyło zachowanie Ethana, przecież było im razem tak dobrze, spędzili ze sobą piękne chwile doskonale się dogadując. Chłopak był dla niej jedną wielką zagadką, ale nie chciała się przywiązywać. Powiedziała sobie, że nie będzie traciła głowy dla nowo poznanego chłopaka.
Obydwie tuż przed dziewiątą były już gotowe, wyglądały fantastycznie. Krótkie, obcisłe sukienki, szpilki na platformach i małe torebeczki, które dodawały im elegancji. Przed klubem były punktualnie o 9, bez problemu weszły i udały się najpierw do baru, by wypić parę kolejek zanim uderzą na dobre na parkiet.
-Zatańczysz?-Laura usłyszała zza pleców przyjemny głos, odwróciła się i zobaczyła przystojnego blondyna. Bez zastanowienia zgodziła się. Nicola została sama przy barze, nagle ktoś położył rękę na jej ramieniu.
- Przepraszam Nika.- był to Ethan. Dziewczyna poczuła zapach jego perfum i wszystkie spędzone wspólnie chwile pokazały jej się przed oczami. W głębi serca ucieszyła się, ale zachowanie na plaży totalnie odepchnęło ją od chłopaka. Krótko się znali, ale nawet przez taki czas stał się dla niej ważnym człowiekiem, który w jakiś sposób potrafił odmienić jej życie.
- Ethan.. Co Ty tu robisz?-zapytała zaskoczona.
- Czekałem na Ciebie pod domem, a jak zauważyłem, że gdzieś wyjeżdżasz pojechałem za Tobą.
- Niepotrzebnie, to już chyba nie ma sensu...
- Co mówiłaś? Nie słyszę Cię w tym hałasie, może wyjdziemy na zewnątrz?-zaproponował.
- Ok.
Udali się razem w stronę wyjścia, gdy byli już na zewnątrz siedli na pobliskiej ławce.
- Nika, naprawdę zależy mi na Tobie. Zachowałem się podle, wiem. Chce Cię za wszystko przeprosić i zapytać, czy nadal będziemy mogli spotykać się.-chłopak mówił to tak szczerze, że Nicola nie potrafiła mu odmówić.
- Dobrze Ethan, tylko nie chce żeby nic takiego miało jeszcze miejsce w naszych relacjach.
- Nic takiego się nie stanie. Obiecuje.
Nicola przybliżyła się do Ethana, patrzyli sobie prosto w oczy w końcu przybliżyli do siebie swoje usta i stało się, pocałowali się, a jeszcze minutę temu dziewczyna nie chciała dać mu żadnych szans. Jednak opłaca się zaryzykować i być szczęśliwym.
- Cieszę się, że pojawiłaś się w moim życiu. - szepnął jej do ucha.
Masz talent !
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńwow! fajne
OdpowiedzUsuń